Nazwa zespołu: CHIMP SPANNER
Tytuł płyty: All Roads Lead Here
Utwory: Dark Age Of Technology; Engrams; Möbius
part I; Möbius part II; Möbius part III; Cloud City
Wykonawcy: Paul Antonio Ortiz
Wydawca: Basick Records
Rok wydania: 2012
Gdzieś tam w dalekim, a dla
niektórych może wcale bliskim (pozdro dla emigrantów), angielskim Essex,
mieszka pewien człowiek, który nazywa się Paul Antonio Ortiz. To jeden z tych
ludzi, którzy dłubią samotnie przy okołometalowych dźwiękach. Paul wymyślił
projekt muzyczny, w którym wszystko robi sam (przynajmniej jeśli chodzi o
nagrania) i nazwał go Chimp Spanner. Ma już za sobą długogrający debiut („At the Dream's Edge” z 2010 roku). Teraz
przyszedł czas na nowe wydawnictwo, którym jest EP-ka zatytułowana „All Roads Lead Here”.
Takie masywne djentowe granie, do
którego Chimp Spannera się podpina, nigdy mnie specjalnie nie jarało. Wszechwładne
riffy zorientowane głównie na wyprowadzanie z rytmicznej równowagi szybko
zaczynają męczyć. Tego typu muzykę porównałbym do domu będącego w stanie
surowym. W takim domu dłuższy pobyt to nic przyjemnego, chyba że się samemu go
buduje (stąd też moje podejrzenie, że duży procent słuchaczy djentu to mniej
lub bardziej sprawni muzycy). Bardzo fajnie natomiast, gdy ktoś położy tynk
(np. ciekawe harmonie, niekoniecznie samych gitar) na te gołe ściany, albo
nawet je pomaluje bądź położy tapety (naniesie melodie). Takie coś właśnie
stara się robić Paul Antonio Ortiz w swoim projekcie muzycznym.
Na facebookowym profilu Chimp
Spannera wśród inspiracji podano m.in. zespoły Meshuggah i Toto. Wyobraźcie
sobie teraz, że szaleni Szwedzi usuwają ze składu wokalistę a na jego miejsce
przyjmują Steve’a Lukathera żeby malował melodie swoją gitarą. Całkiem
niedaleko takiej wizji jest początkowy na „All
Roads Lead Here”, wpadający w ucho utwór „Dark Age Of Technology”. Po nim następuje spokojny przerywnik „Engrams”, który przygotowuje słuchacza
na danie główne EP-ki, czyli trójząb „Möbius”.
Każda z jego części jest ciekawie zbudowana i trudno wybrać jedną najlepszą. „Möbius” jako całość wyróżnia nastrój –
bardziej chłodny a momentami dość mroczny. Szczególnie w porównaniu do zamykającego
minialbum kawałka „Cloud City”. Ten z
kolei jest najbardziej przyjazny uszom słuchacza niebędącemu zadeklarowanym
fanem djentu.
Brzmienie „All Roads Lead Here” jest klarowne i dopracowane. Słuchając Chimp
Spanner wcale nie brakuje mi wokalu ponieważ ta muzyka i bez tego jest
wciągająca. Partie bębnów są bardzo dobrze i z głową zaprogramowane. Jestem jednak
ciekaw, co wyjdzie jeżeli następne wydawnictwo zostanie nagrane w sposób
bliższy normalnym zespołom. Posłuchałem bowiem wersji „Dark Age Of Technology” z bębniarzem Borisem Le Galem, który jest w
składzie koncertowym projektu i stwierdzam, że jego pomysły fajnie wzbogaciły
ten numer. Świetne kompozycje z tej EP-ki rozpuściły mnie jak nieznośnego
bachora, pozwolę sobie więc na jeszcze jedną uwagę. Paul jako gitarzysta solowy
radzi sobie bardzo dobrze, jednak czegoś mu brakuje. Czegoś w rodzaju szympansowej
(patrz nazwa projektu) niezgrabnej gwałtowności, która – uwaga, uwaga –
uczłowieczyłaby nieco ten sterylny sound.
Chimp Spanner dzięki wydawnictwu
„All Roads Lead Here” ma szanse
ocieplić trochę djentowe granie w uszach ludzi, którzy dotychczas odnosili się
do niego dość sceptycznie. Może dla niektórych słuchaczy ta muzyka będzie
groźnym mutantem a dla innych prztyczkiem w nos, jednak na pewno warto się z
nią zapoznać. Poza tym, to cholerstwo naprawdę może się podobać.
P.S.
Czy Chimp Spanner przemieni się w prawdziwy zespół? Zbudowanie składu
koncertowego jest przecież krokiem w tym kierunku. Czy to nie byłoby
zaprzeczeniem istoty jednoosobowego projektu? Takie pytania pewnie Ortizowi już
po głowie zaczęły chodzić. Wydaje się jednak, że jego pole muzycznego manewru
jest bardzo szerokie z powodu braku wokalu i braku ideologicznego garba. Może
nagra coś unplugged z gościnnym udziałem sekcji dętej, rozpieprzając w ten
sposób wszystkie zwykłe oczekiwania i stereotypy dotyczące djentu w drobny mak?
Nie wiem co będzie, ale mam nadzieję, że szczęka mi opadnie po kolejnym
chimpowym wydawnictwie.