Nazwa zespołu:
PIERSI
Tytuł płyty:
Piersi i przyjaciele 2
Utwory:
Bałkanica; Pigułka szczęścia; Huana; Ciacho; Kowalscy; Komornik;
Cymbały; Idą zbójcy; Pali się; Kiedy jadę; Meksykańska fala;
Miłość w rytmie disco; Dubstepolo; Skóra 2013; System; The USA;
Smooth pigułka
Wykonawcy:
Zbigniew “Dziadek” Moździerski – gitara basowa, wokal,
programowanie; Marek “Mały” Kryjom – śpiew, przeszkadzajki;
Marcin “Manio” Papior – perkusja; Adam “Asan” Asanov –
wokal; Adam “Hans” Kłos – gitara, wokal; Erwin Żebro –
trąbki; Marcin “Rospor” Respondek - puzon
Wydawca: Polskie
Radio
Rok wydania: 2013
Wreszcie. Po dziewięciu latach Piersi
wypuszczają nową płytę. Co prawda w kapeli nie ma już jej ojca
dyrektora a nowy album nagrany został ze spadochronem uszytym przez
przyjaciół, ale lepsze to niż kolejne lata czekania. Na dodatek
mogę być spokojny i pewny, że zanim skończę tę reckę to każdy
ziomek nad Wisłą coś z albumu „Piersi i Przyjaciele 2”
słyszał. Skoro nawet na stadionach kibice śpiewają pewien refren
a tynk na ścianach niejednej remizy popękał już od niego, to nie
może inaczej być.
Życie pisze najlepsze scenariusze.
„Piersi i Przyjaciele 2” to jak sam tytuł wskazuje, płyta
nagrana z udziałem gości. Jednym z nich miał być Adam „Asan”
Asanov – wokalista, który z sekcją rytmiczną zespołu działał
nie tak dawno pod szyldem Hirus. Zanim prace nad płytą dobiegły
końca został jednak nowym frontmanem Piersi po tym jak Paweł Kukiz
stwierdził, że ma dość biesiadno-jajcarskich wygłupów. Z tym
wiąże się największa ściema i minus tego krążka. Cztery
kawałki z niego to piosenki znane z płyty kapeli Hirus. Co prawda
pasują do Piersi, ale w bani kołacze się myśl, że to świadectwo
twórczej niemocy. Parafrazując jednak pewnego znanego elektryka -
dodatnim minusem jest to, że Piersi nagrali te numery na nowo i
brzmią teraz nawet lepiej.
Gości na tej płycie jest oczywiście
sporo i bardzo miło z ich strony, że zgodzili się pomóc Piersiom
gdy odszedł z tego zespołu lider. W kilku piosenkach na dęciakach
zagrali bracia Golcowie. Fajny skoczny pancur -
„Pigułka szczęścia”
dzięki Dżej Dżejowi brzmi dość big cycowo, ale to najlepsza
odpowiedź gdy się ktoś spyta czy jestem za PO czy za PiS.
„Idą zbójcy”
nagrana z wcale nie “little help from” Trebunie Tutki, to mocno
przypalona piosenka góralsko dubstepowa. W „Kiedy
jadę” gościnnie na gitarze i
wokalnie udzielił się Adam Nowak z TSA. Słychać tu też Harleya,
który ponoć nieźle zasmrodził studio nagraniowe. „Meksykańska
fala” to numer z Tomkiem “Lipą”
Lipnickim na wokalu (on też napisał tekst), chórki robił m.in.
Adrian “Piecio” Szymczyk (właściciel nagranego Harleya) a
solówkę gitarową zmaistrował Jarosław Toifl, który był
realizatorem przy tej płycie. Nie wiem czy ten numer powstał przed
czy po słynnym spotkaniu kibiców Ruchu Chorzów z marynarzami z
Meksyku na jednej z nadbałtyckich plaż, ale z perspektywy tamtego
wydarzenia piosenka jest jeszcze bardziej zabawna, no i wpada w ucho.
W „Dubstepolo”
gościnnie wystąpiło Koło Gospodyń Wiejskich z Irenowic a
piosenka opowiada o boskiej Irenie więc wszystko się zgadza. Fajny
pastiszowy numer, ale tekst mógłby mieć jeszcze bardziej odjechany
(druga zwrotka do pierwszej nie ma startu). „Skóra
2013” to piosenka z udziałem Rafała
“Jezioro” Jezierskiego – dawnego gitarzysty zespołu, ma więc
dla fanów wartość szczególną a i brzmi wyjątkowo. Chociaż
sporo na tej płycie gości to zabrakło Pawła Kukiza. Gdyby on
zaśpiewał tu w jakimś kawałku, to wszystkie obustronne życzenia
powodzenia o jakich słyszało się po jego odejściu z zespołu,
miałyby solidną pieczątkę, a tak...
Jest też na tym krążku
sporo piosenek gdzie pomocy gości nie ma, albo jest mniej słyszalna.
Te numery też się bronią. Ba, największy hicior z płyty czyli
„Bałkanica” został nagrany bez gości. To typowy
imprezowy numer, szkoda jednak, że po solówce trąbki wchodzi
dubstepowy hałas a nie solidny breakdown z ostrymi gitarami.
Piosenki takie jak „Kowalscy” - najlepszy numer na płycie,
„Cymbały” (słychać tu nawet dzwonki chromatyczne
nazywane potocznie cymbałkami) czy „System” oraz „The
USA” świadczą o tym, że z nowym wokalistą Piersi wcale nie
straciły na jędrności. Swoistego tragikomicznego poczucia humoru
też nie starcili, co słychać np w utworze „Komornik”. W
jednym z wywiadów Asan mówił, że był fanem Piersi już kupę lat
temu. Myślę, że nie jest to z jego strony żadna kurtuazja bo gość
w piersiowej jajcarsko-gorzkiej konwencji świetnie się odnajduje.
Czy śpiewa o boskiej Irenie czy o wojnie wypada przekonująco. Na
słówko uznania zapracował też nowy gitarzysta zespołu Adam
“Hans” Kłos. Wystarczy porównać utwory „Pigułka
szczęścia” i „Smooth pigułka”.
„Piersi i
Przyjaciele 2” to płyta, która ma dość łagodnie przenieść
zespół przez czas zawirowań, słuchaczy przyzwyczaić do nowego
frontmana zespołu i zbadać grunt – czy są jeszcze ludzie którzy
chcą ich słuchać? Sprawa wydaje się otwarta. Z jednej strony taki
hicior jak „Bałkanica” na jakiś czas pociągnie kapelę,
ale z drugiej strony, wcale bym się nie zdziwił gdyby dla wielu
ludzi Piersi stały się zespołem jednego przeboju. Taki los to
smutny i żałosny los, na który sobie nie zasłużyli. Nie wiem czy
teraz Dziadek i reszta będą kalkulować na następnym albumie czy
po prostu nagrają od serca piosenki z których kilka będzie do
śmiechu i hulania a kilka na złości wyładowanie. Jedno jest pewne
– powinni nagrań następną płytę i to bez przyjaciół.
Najtrudniejszy test dopiero przed nimi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz