niedziela, 20 maja 2012

IWRESTLEDABEARONCE - Ruining It For Everybody


Nazwa zespołu: IWRESTLEDABEARONCE

Tytuł płyty: Ruining It For Everybody

Utwory: Next Visible Delicious; You Know That Ain’t Them Dogs' Real Voices; Deodorant Can’t Fix Ugly; This Head Music Makes My Eyes Rain; It Is “Bro” Isn’t It?; Gold Jacket, Green Jacket; Break It Down Camacho; Stay to the Right; I’m Gonna Shoot; Karate Nipples; Button It Up

Wykonawcy: Krysta Cameron – wokal; Steven Bradley – gitara, programowanie; John Ganey – gitara, programowanie; Mike Montgomery – instrumenty perkusyjne; Mike „Rickshaw” Martin – gitara basowa

Wydawca: Century Media

Rok wydania: 2011

Spotkałem kiedyś pod monopolowym gościa, który twierdził, że był wicemistrzem Polski w żużlu. Innym razem trafiłem na gwiazdora, który miał grać w Lady Pank, ale zgarnęli go do woja. Brakowało jednak kogoś, kto stoczyłby walkę zapaśniczą z niedźwiedziem, choćby nawet był to niedźwiadek Misza z cyrku. I oto jest zapaśnik takowy. Objawił się pod postacią kwintetu rodem z Luizjany, a imię jego Iwrestledabearonce.

Nie jest to jednak typowy kwintet z rockowym instrumentarium. Bardzo ważną rolę odgrywają bowiem na płycie „Ruining It For Everybody” dźwięki programowane. Czasami można odnieść wrażenie, że electro-trzasko-plumkania były zarodkiem późniejszych kompozycji. Da się to wyczuć już w pierwszym utworze: „Next Visible Delicious”. Gitary tną poszatkowane mathcore’owe riffy. Choć natrafić można również na bardziej soczysty panterowy motyw albo death metalowe wiertło. We fragmentach, które normalny zespół traktowałby jako refreny, wyrastają często ściany gitar. Czasami pojawiają się z zaskoczenia psotliwe harmonie gitarowe. Mathcore’owe przeważnie są partie perkusji, której brzmienie pochodzi z serii „wyedytowało się”.

Do tego wszystkiego włącza się wokalistka Krysta Cameron. Najczęściej brzmi niczym mocno zawzięta druhna, która wrzeszcząc do megafonu, chce wszystkich w obozie przekonać, że ona też ma włosy na klacie (w kawałku „Button It Up” wspiera ją Eddie Hermida z kapeli All Shall Perish). Ostry wokal Krysty jest dość nudny. Doceniam więc to, że używa ona też tzw. czystego głosu. Zwłaszcza, że robi to całkiem, całkiem. Pod koniec kawałka „Deodorant Can’t Fix Ugly” usłyszeć można nawet coś jak gospelowy chórek i choć sprawia wrażenie „zrobionego” na kompie, to wypada pogratulować wokalistce i reszcie zespołu wyobraźni.

Zapaśnikodmiśka, na swojej stronie internetowej, buńczucznie określił, że „Every rule will be broken in the process…”. Faktycznie stara się, jak może, unikać piosenkowych schematów. Nawet jak już zagra coś, co wpada w ucho to zaraz się z tego ewakuuje. Jednak czy samo notoryczne łamanie reguł i zasad, nie staje się właśnie regułą lub zasadą? Paradoks jak ten, gdy ktoś mówi, że zawsze kłamie. Czy więc kłamie o tym, że kłamie?

No dobra, wracajmy na matę. Piosenki Iwrestledabearonce nie są zbudowane tradycyjną metodą przeplatania zwrotek, refrenów, mostków i solówek. Niekiedy utwory budową przypominają trochę nazwę zespołu: kolejne riffy i motywy następują po sobie i raczej nie są powtarzane po wejściu kolejnej części. Tak jak słowa cząstki w złącze-słowie Iwrestledabearonce. Są na tym albumie fragmenty gdzie jest inaczej, ale pamiętamy przecież motto zespołu. Innym porównaniem muzyki Zapaśnikodmiśka może być oglądanie TV polegające na skakaniu po kanałach bez zatrzymywania się na żadnym z nich specjalnie długo. Tak więc, muzyka Iwrestledabearonce dość dobrze nawiązuje do współczesnej rzeczywistości, w której czas i wszystko w ogóle, zapiernicza niemiłosiernie a ludzie nie mogą skupić na niczym uwagi. Dla odmiany numer „This Head Music Makes My Eyes Rain” jest bardziej „pociągnięty” i na upartego można napisać, że pełni na tym albumie rolę ballady.

Co najmniej z dwóch powodów można Iwrestledabearonce polubić. Pierwszym jest wyżej wspomniane łamanie zasad. Drugim jest poczucie humoru, którego jednak mogłoby być jeszcze więcej. Przed wysłuchaniem całego albumu, a po obejrzeniu wideoklipu do piosenki „You Know That Ain’t Them Dogs' Real Voices”, spodziewałem się większego stężenia popu, który będzie regularnie gwałcony przez jazdę w stylu bliskim The Dillinger Escape Plan. Niestety Zapaśnikodmiśka zbyt często, zamiast wesołkowatej szydery, stosuje wzniosło-smutnawe motywy. Choć i one robią czasem dobre wrażenie, np. w „Break It Down Camacho”.

Najlepiej jednak wypadają te utwory, gdzie miesza się mathcore’owa rozpierducha i pastisz. Przykładem jest utwór „Karate Nipples” w którym rozwala mnie moment, gdy wokalistka na chwilę zbliża się manierą w głosie do Björk a potem wchodzi jakiś „turecki” disco-metal. Oczywiście nie trwa to długo i później muzyka skręca w stronę soundtracku do jakiejś pojechanej gry komputerowej a na koniec wpływa do zatoczki gdzie cumują, marszczące czoło, nuty a’la Evanescence. Jako objaw poczucia humoru, i to nawet autoironicznego, można traktować okładkę i zdjęcia we wkładce.

 Polecam posłuchać płyty „Ruining It For Everybody” na słuchawkach i choć parę razy w skupieniu. Wtedy lepiej uchwyci się niebagatelną rolę dźwięków programowanych oraz łatwiej oswoić się z szybkimi i niespodziewanymi zwrotami akcji. Iwrestledabearonce gra muzykę dla tych, którzy choć w jednym zgadzają się z Michałem Wiśniewskim (ten, co to nosi białe skórzane spodnie a nie czarne, tak jak Titus) a mianowicie, że „Keine Grenzen”. Tym razem chodzi tu o stylistyczno-muzyczne granice. Jednym słowem  - wolnoamerykanka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz