Nazwa zespołu: BRACIA
Tytuł płyty: Zapamiętaj
Utwory: Wiem czego chcesz; Krzyczę; Za szkłem; Reality Show;
Obojętność; Dlaczego; Plastik; Jutro zmienię wszystko; Drugie dno; Jesteś
częścią mnie; Zapamiętaj; Jeszcze raz; Someone like you
Wykonawcy: Piotr Cugowski – wokal; Wojtek Cugowski – gitara,
wokal; Tomasz Gołąb – gitara basowa; Krzysztof Patocki – instrumenty perkusyjne
Wydawca: Fonografika
Rok wydania: 2009
„Zapamiętaj” to trzeci długograj zespołu braci Cugowskich. Po
całkiem fajnym, ale z perspektywy słuchacza, raczej średnio potrzebnym tribute
albumie z piosenkami zespołu Queen, przyszedł czas na nowe autorskie utwory.
W jednej z piosenek
zamieszczonych na tej płycie, padają słowa „… zacznę byle jak, skończę byle
gdzie”. Te wyrwane z kontekstu zdanie można potraktować jako całkowite
przeciwieństwo utworów z albumu „Zapamiętaj”.
Wszystkie piosenki są tu bowiem kunsztownie zaaranżowane oraz tak
profesjonalnie zagrane i zaśpiewane, że trzeba być naprawdę wrednym malkontentem
żeby stwierdzić, że Bracia grają byle jak. Do tego dochodzi bardzo solidne brzmienie.
„Zapamiętaj” spina klamra hard rockowego brzmienia. Taki rasowy hard
rock pojawia się już w pierwszym utworze, zatytułowanym „Wiem czego chcesz”. Jednak im głębiej w las, tym więcej leśniczych.
W „Krzyczę” jest nawet nieco
stonerowego ducha. Pojawia się też zajebista pływająca solówka gitary. Utwór
ten przypomina niektóre dokonania Soundgarden. Również utwór tytułowy „Zapamiętaj” niesie echa ekipy Cornella. Piosenka
„Obojętność” ma zaś, nieco pearl
jamowy początek a riff ze zwrotki, bez przeszkód mogliby wykorzystać np. goście
z Clawfinger. Są również fajne zmiany w charakterze wokalu.
„Reality Show” to aranżacyjne cacko z kapitalną grą sekcji
rytmicznej. Równie energetyczny jest utwór pt „Plastik” gdzie amerykański „nażelowany” rock, pasuje świetnie do
tekstu o „królowej kiczu”. Totalnie inny klimat jest natomiast w „Jutro zmienię wszystko”, który brzmi nieco
w stylu szwedzkiej Katatonii. Padają tu przejmujące słowa: „byle co, choć ból,
chcę czuć”. Jest to świetnie i z wyczuciem zaśpiewany numer. Spore wrażenie
robi też praca gitar w tym utworze.
„Drugie dno” zawiera kapitalny, klasycznie hard rockowy riff i fajne
przebitki basowe na zwrotce. Bębniarz też nieźle szaleje w tym utworze a
zgranie zespołu daje niemałą radochę ze słuchania. Ma ten numer, taki fajny,
wysokoenergetyczny nerw. Dla kontrastu „Jesteś
częścią mnie” to w zasadzie akustyczna ballada. Trochę Perfectu czy Mr. Big
– tak mi się kojarzy ten, zaśpiewany przez Wojtka Cugowskiego, numer. Na
ognisko pasuje jak ulał. Jeśli jednak się wsłuchacie, to usłyszycie małą
niespodziankę przed ostatnim refrenem gdzie dochodzą hammondowe klawisze. Wtedy
tekst piosenki nabiera nieco innego znaczenia niż początkowo może się wydawać.
Płytę promował utwór „Za szkłem”, który jest miłosną balladą.
Bardzo zgrabną, muszę dodać. Wraz z kawałkiem „Dlaczego” stanowią bardziej poprockową stronę Braci. Dodano do albumu
„Zapamiętaj” dwa numery bonusowe. „Jeszcze raz” to ewidentnie „radio
friendly” piosenka, która sprawdzi się nawet na imprezie typu pożegnanie lata w
Ciechocinku. Drugi bonus zatytułowano „Someone
like you” i jest to anglojęzyczna wersja piosenki „Drugie dno”. Achtung, achtung - jeśli pozwolicie odtwarzaczowi
doczytać płytę do końca, to usłyszycie jak (prawdopodobnie) Wojtek Cugowski
puszcza do was oko.
Teksty do piosenek napisała,
zaprzyjaźniona z zespołem, Małgorzata Szpitun. Nie porywają mnie te liryki, ale
obciachu też nie przynoszą. Treść słów jest dobrze dopasowana do nastroju muzyki.
Szczególnie fajnie to słychać w kawałku „Dlaczego”.
Warto też podkreślić, że liryki, choć napisane przez kobietę, to brzmią
wiarygodnie w wykonaniu Piotra Cugowskiego. Myślę, że to zasługa zarówno
autorki, która nie poszła w ewidentnie kobiece klimaty, jak i wokalisty, który
potrafi interpretować tekst, nie śpiewając wszystkiego na jedno kopyto. Średnio
przekonująca jest okładka. Sama w sobie nie jest zła, ale dość depresyjna w
klimacie, co nie pasuje do większości piosenek.
„Zapamiętaj” to album, którego
bardzo przyjemnie się słucha. Duże wrażenie zrobiło na mnie to, jak elegancko
poskładano tutaj piosenki. Pełna profeska, można by rzec. Cieszy też fakt, że
kawał soczystego rockowego mięcha, potrafią u nas wysmażyć wykonawcy, którym
daleko jeszcze do wieku emerytalnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz